Cóż… Potrzeba matką wynalazków. Ostatnio sytuacja na świecie zmusza nas do pozostania w domach i izolacji, co nie sprzyja kontaktom towarzyskim. Wiadomo, że można zrobić wideokonferencję na Zoom/Hangouts/Messenger/Skype itp, ale co zrobić, gdy mamy ochotę na trochę wspólnej rozrywki? Ja ze swoimi znajomymi bardzo często spotykałam się na planszówki, praktycznie co tydzień rozgrywaliśmy też sesję Gloomheaven. Gdy tylko zaczął się lockdown, zaczęłam szukać alternatyw. W tym poście dzielę się z Wami moimi wypróbowanym wiele razy sposobem na zdalne granie z przyjaciółmi w planszówki!

Słów kilka o BoardGameArena.com
Naturalnie najbardziej bolesne było dla mnie ograniczenie możliwości spotkań planszówkowych. Okazało się jednak, że jest taka wspaniała strona, która świetnie wypełnia tę lukę! Istnieje ona oczywiście już od dawna, teraz za to przeżywa prawdziwe oblężenie, więc czasem w godzinach szczytu ciężko jest wbić. Ale warto parę razy popróbować!
Portal ten zawiera wiele gier planszowych zaimplementowanych tak, by dało się w nie grać przez sieć. Warto zaznaczyć, że strona jest całkowicie legitna – twórcy dbają o pozyskiwanie licencji na zamieszczenie gier na swojej stronie. A mają tam prawdziwe perełki, jak Terra Mystica, Seasons czy Carcassonne!

Ale jak to, takie gry za darmo?
I tak, i nie. 🙂 Gry oznaczone żółtym symbolem z ludzikiem są dostępne tylko dla użytkowników premium. Dobra wiadomość jest taka, że wystarczy tylko jedna osoba z płatnym kontem, która założy stół. Reszta graczy absolutnie nie musi nic płacić. Subskrypcja na miesiąc kosztuje 4 euro… Jak dla mnie to śmiesznie mało za możliwość grania w tyle różnych gier, w wiele osób. Naprawdę szczerze polecam! No i użytkownicy premium nie muszą czekać w kolejce, gdy serwer jest przeciążony. 😉 Swoją drogą, nie martwcie się – mimo problemów z zalogowaniem, w godzinach szczytu nigdy nie zaobserwowałam problemów z połączeniem podczas samej rozgrywki.
Nie wszystkie gry są dobrze zaimplementowane – na przykład w Innowacje grało nam się mocno średnio.

Niemniej jednak chciałabym polecić Wam kilka tytułów, które porządnie ograliśmy i mogę Wam z czystym sumieniem je polecić:
Bardzo lekka gra z pogaduszkami w tle – Carcassonne

Tej gry chyba nie muszę nikomu przedstawiać. 🙂 Banalnie proste zasady, które każdy łapie w mig i lekka rozgrywka – nie ma żadnego planowania w przód, trzeba analizować tylko jedną płytkę naraz, a gra nie pozwoli nam jej położyć w złym miejscu. Taka gra bardzo sprzyja luźnym rozmowom i śmieszkowaniu. Naprawdę bardzo fajnie to działa. Szczególnie po pracy, późno wieczorem, gdy ludzie są już zmęczeni i chcemy po prostu razem spędzić czas.
Lekko i uroczo, z pewną dawką kombinowania – Sushi GO!

W tę grę chyba graliśmy najwięcej. Ma proste zasady, trzeba trochę pogłówkować ale nie na tyle mocno, by nie dało się prowadzić pogaduszek w trakcie. Polega na tym, że karty krążą po kolei wśród graczy, każdy sobie wybiera jedną i kładzie przed sobą, starają się tak je skombić, aby ugrać jak najwięcej punktów na koniec. Jest przeuroczo zaimplementowana i bardzo wygodnie się gra. Jedynym minusem jest to, że póki co w grze dostępny jest tylko jeden zestaw kart, przez co rozgrywka staje się nieco monotonna po kilku partiach. Mam nadzieję, że dodadzą więcej różnych rodzajów kart, bo oprócz tego gra się naprawdę miodnie!
Tak na marginesie – posiadam wersję Sushi Go! Party w metalowym pudełku (ma więcej różnych kart i można grać w 8 osób) i już od wielu lat ta gra jest mega hitem wśród moich znajomych, jeszcze nie spotkałam osoby, która by jej nie lubiła! Także po pandemii zdecydowanie polecam się z nią zapoznać. 🙂
Rozrywka w wielkim gronie – 6 bierze!

Fenomen tej gry chyba zawsze pozostanie dla mnie zagadką. Gra ma bardzo proste zasady – każdy gracz wybiera jedną z kart na swojej ręce. Następnie karty są rozkładane według pewnych zasad w cztery rzędy. Czyja karta zostanie dołożona do rządka jako szósta – ten gracz zbiera cały rządek i otrzymuje punkty ujemne. Wszyscy moi znajomi uwielbiają tę grę, ma banalne zasady, ale jest tutaj pole do rozkmin, a pewnego rodzaju losowość dodaje smaczku i emocji. Uwielbiam grać w nią na kocyku na działce, przy palącym słoneczku i z piwkiem w łapce…
Cóż, przez stronkę też gra się bardzo fajnie i jest sporo śmiechu. 🙂
Trochę więcej główkowania – 7 cudów świata

Co tu dużo mówić – klasyk! Zasady są już nieco bardziej skomplikowane, więc warto je odświeżyć przed grą. Rozgrywka jest nieco podobna do Sushi – tutaj również przekazujemy sobie karty po okręgu i staramy się zebrać jak najwięcej punktów na koniec, jednak oprócz tego dochodzi nam wieeele różnych mechanik, np. kupowanie brakujących surówców od sąsiadów, budowanie cudów czy walka między graczami. Zdecydowanie wymaga więcej liczenia i kminienia strategii na kilka tur naprzód. Zaimplementowana jest bardzo dobrze, choć niektóre elementy są trochę małe (polecam granie na większym monitorze, ja zazwyczaj siedzę sobie na kanapie z laptotem… 😉 ).
Czacha dymi, na konferencji cisza – Terra Mystica

Jedna z moich ulubionych gier ever – więc nie ma co się dziwić, że i w formie elektronicznej podbiła moje serce. Jest to duży tytuł, ma sporo zasad i zero losowości – wszystko można policzyć… A liczenia bywa całkiem sporo, na dodatek zawsze brakuje któregoś surowca. Mnogość róznorodnych klas postaci, z których każda ma unikalne cechy sprawia, że rozgrywką ciężko się znudzić. Niektórym co prawda może przeszkadzać bardzo niewielka negatywna interakcja między graczami, jednak dla mnie nie jest to problem. W grze jest cała masa plansz i elementów, więc ogólnie razem z rozkładaniem gry, liczeniem surowców na start i po każdej skończonej rundzie rozgrywka przeciągała nam się nawet do 3-4 godzin. Tutaj tymi wszystkimi rzeczami zajmuje się komputer – szkoda, że tracimy możliwość macania tych wszystkich drewnianych klocuszków, jednak dzięki temu wszystko toczy się dużo szybciej i moje rozgrywki elektroniczne póki co trwały 1-2h. Bardzo, bardzo polecam dla wszystkich, którzy kochają mocniejsze gry i główkowanie!
Inne propozycje
Wymienione przeze mnie gry wypróbowałam osobiście wielokrotnie i mogę je spokojnie polecić. Grałam jeszcze w kilka innych gier, np. Sabotażysta czy Innowacje – jednak nie zdały one sprawdzianu, czy to przez specyfikę gry (Mafia zdalnie nie za bardzo działa…) czy też przez średniej jakości implementację/tłumaczenie.
Osobiście planuję wypróbować jeszcze sporo innych tytułów – na pierwszy ogień pójdą Seasons, Puerto Rico i Kingdomino. W razie czego uaktualnię listę.
Jeśli udało mi się Was namówić do spróbowania którejś z gier – koniecznie dajcie znać, jak Wam się podobało!